Moim celem nie był wcale zakup jednej z uroczych foczek dostępnych w sklepach góry lodowej, bo z reguły nie jestem zwolenniczką wożenia ze sobą w torbie kotów, szczeniaczków i innych zwierzątek, ale kiedy zobaczyłam jakie te foki są słodkie to nie mogłam się powstrzymać i kupiłam szarego maluszka (w pakiecie z białą torbą). Tak, więc od dzisiaj ja i Skyhurricane wozimy ze sobą nową towarzyszkę.
Niżej znajdziecie zdjęcia z mojej wyprawy na Górę Lodową
Ściskam,
Viki :*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz